Pierwsze, historyczne derby Trójmiasta w Energa Basket Lidze Kobiet dostarczyły licznie zebranym kibicom mnóstwo emocji. Przy pełnych trybunach Hali Centrum Sportu Akademickiego Politechniki Gdańskiej, po bardzo zaciętym meczu koszykarki Sunreef Yachts Politechniki Gdańskiej uległy drużynie Arki Gdynia 65:79.
Początek meczu nie zapowiadał jednak takiego obrotu sprawy. Gospodynie dzięki szybkim punktom zza linii 6,75 Tiffany Clarke oraz z szybkiego ataku Martyny Pyka i Maegan Conwright po niespełna 1,5 minuty meczu prowadziły już 7:0. Chwilę później kolejną “trójkę” trafiła Conwright i na po 3 minutach na tablicy wyników było 10:0. Czas, który w tym momencie wziął trener Vetra przyniósł oczekiwane efekty. Gdynianki po powrocie na boisko zaczęły odzyskiwać swój rytm gry. Jako pierwsza, z linii rzutów wolnych trafiła Balintova, dając swoim koleżankom sygnał do dalszego ataku. Kolejne punkty zdobywały Cannon, Greinacher oraz ponownie Balintova i na 3:33 min do zakończenia pierwszej kwarty na gospodynie prowadziły już tylko 10:8. Od tego momentu, aż do końca pierszej części meczu gra wyrównała się. Obie ekipy grały niemal kosz za kosz i po 10 minutach było 17:16 dla Arki. W drugiej kwarcie przyjezdne systematycznie powiększały swoją przewagę. Głównie dzięki skutecznym Balintovej oraz Cannon gdynianki po 20 minutach prowadziły już 39:30. Koszykarkom Sunreef Yachts Politechniki Gdańskiej nie można odmówić walki. Gdańszczanki w każdej akcji pozostawiały serce na parkiecie i walczyły, by nie straci dystansu do rywalek.
Po zmianie stron na szybkie punkty Cannon “trójką” odpowiedziała Conwright, chwilę później ponownie amerykańska rzucająca z Gdańska trafiła za linii 6,75m i na tablicy było 36:43. Niestety gospodynion nie udało pójść za ciosem i kilka strat spowodowało, że zespół Arki “odjechał”. Na 2 minuty przed końcem trzecieć kwarty przewaga przyjezdnych wynosiła już nawet 21 punków. W czwartej kwarcie rotacja składem trenera Knapa przyniosła efekty. Ważne punkty zdobyła Katarzyna Śmietańska, punktowały również Agnieszka Haryńska, Natalia Gwizdała i Annika Holopainen i dzięki wygranej IV kwarcie 23:16, całe spotkanie zakończyło isę wynikiem 65:79.
– Mam nadzieję, że moje zawodniczki w każdym kolejnym meczu będą walczyć tak jak dziś. Graliśmy z dużo silniejszym przeciwnikiem, ale nie poddaliśmy się i zagraliśmy bardzo dobry mecz. W tym sezonie walczymy z Gdynią o zupełnie inne cele, ale mam nadzieję, że w dwóch najbliższych meczach moje zawodniczki będą tak samo skoncentrowale i zagrają równie dobrze – mówił po meczu trener Knap.
Arka Gdynia: Balintova 18, Cannon 14, Podgórna 12, Greinacher 12, Allen 10, Makurat 6, Baltkojiene 6, Jurcenkova 1, Rembiszewska 0, Stelmach 0